Kurs fotografii polecam każdemu, kto chce poznać techniki
fotografowania lub też utrwalić wcześniej zdobytą wiedzę. Na naszym rynku jest
bardzo dużo firm lub osób oferujących tego typu usługi i bardzo trudno wybrać
najlepszy. Ja miałam szczęście i trafiłam do osoby, która zawodowo trudni się
fotografią, jej zdjęcia oraz artykuły były publikowane w wielu albumach oraz
jej zdjęcia są publikowane w National Geographic, Poznaj Świat, Podróże.
Trafiłam do tej
osoby przez przypadek przeglądając strony internetowe. I to był szczęśliwy
przypadek.:)
Kurs trwał 3
miesiące – w moim przypadku od stycznia do marca. Zajęcia odbywały się raz w
tygodniu w godzinach popołudniowych, były to zajęcia teoretyczne połączone z
praktyką. Uczyliśmy się na nich obsługi aparatów (były różne marki i modele)
oraz kompozycji zdjęć. Takie rozwiązanie jest dobre dla osób pracujących (ja do
takich należę). Po każdych zajęciach teoretycznych była zadawana „praca domowa”
i zdjęcia należało przynieść na kolejne zajęcia. Prace domowe były wyzwaniem
szczególnie dla osób początkujących, np. trzeba było zrobić sobie samemu zdjęcie
(autoportret), gruszki na zielonym tle, zdjęcia w ruchu.
W trakcie kursy były 3 spotkania plenerowe, dwa wyjazdowe poza Warszawę i
jeden nocny. Plener nocny był w lutym, gdy był dość duży mróz. Wymarzliśmy
się trochę.:) Jednak zabawa była przednia.:) Tak jak na wszystkich plenerach.
Taki kurs polecam każdemu. Nie tylko dla początkujących fotografów, także
doświadczonych fotografów. Każdy znajdzie coś dla siebie i na pewno zdobędzie
nową wiedzę i doświadczenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz