niedziela, 5 sierpnia 2012

Ciekawe miejsca - okolice Węgorzewa - Sztynort


Opisując okolice Węgorzewa należy także wspomnieć o Sztynorcie.

Sztynort mała wieś położona w niedaleko Węgorzewa, położona nad Jeziorem Sztynorcki, na półwyspie między trzema jeziorami Darginy, Kirsajty i Mamry.
Wieś powstała najpewniej w początkach XIV wieku. Od 1420 r. aż do 1944 r. historia wsi łączy się nierozerwalnie z rodem Lehndorffów.
Pierwszy pałac, usytuowany w innym miejscu niż obecna rezydencja uległ zniszczeniu w pożarze w XVI wieku. Odbudowano go w latach 1554-1572, lecz spłonął on podczas szwedzkiego potopu, podobno za sprawą Tatarów. Do czasu wybudowania nowego pałacu w Sztynorcie siedziba rodu von Lehndorff przejściowo znajdowała się w Tarławkach. Pałac odbudowała Maria Eleonora von Dönhoff . W czasach trzech kolejnych Lehndorffów dobra sztynorckie zaczęły podupadać. Liczący siedemnaście majątków o łącznym areale 5800 ha klucz sztynorcki finansował ich rozrzutne zabawy. Majątek przed roztrwonieniem uchroniła żona Karola II, Anna z domu Hohn. Z osobą Anny wiąże się również znaczną przebudowę i rozbudowę pałacu (rozpoczętą w 1829 a zakończoną w 1880). Rozebrano flankujące pałac zabudowania gospodarcze i dobudowano boczne skrzydła. Zachodnie skrzydło zamknęła wieża kryta czterospadowym dachem. Ryzalit fasady przebudowano w stylu neogotyckim. Od strony elewacji ogrodowej dobudowano do obu naroży alkierzowe wieże. W XIX wieku wzniesiono również szereg budowli w parku:
§  neoklasycystyczną herbaciarnię wg projektu Landghansa z  1816 r. w części wschodniej,
§  neogotycką kaplicę (około 1830 r.) w części zachodniej,
§  ośmioboczną, neogotycką kaplicę grobową Lehndorffów na zachodnim cyplu Jeziora Sztynorckiego (ok. 1830, budowniczy Staudener według projektów Schinkla. Kaplica jest dwukondygnacyjna, w podziemiu znajduje się krypta grobowa, górna kondygnacja pełniła funkcję kaplicy, wykorzystywanej nie tylko przez mieszkańców pałacu, ale także i wsi. Do kaplicy wiedzie dobrze zachowana aleja dębowa.
Po śmierci Anny w 1894 r. majątek przejął jej syn Karol III Meinhard. Uwolniony z rodzicielskiej kurateli, w ciągu kilku lat narobił takich długów, że w 1896 r. rząd wprowadził zarząd przymusowy wyznaczając hrabiemu pensję i zostawiając do zamieszkania pałac. Część długów wynikała prawdopodobnie z numizmatycznej pasji Karola Meinharda. Zgromadził on liczący 280 000 tysięcy zbiór numizmatów. Umarł bezdzietnie w 1936 r. Ostatnim Lehndorffem w Sztynorcie był pochodzący z bocznej linii rodu Heinrich. Okazał się on dobrym gospodarzem, unowocześniając majątek i prowadząc go wzorowo.
Od 1941 r. pałac zajęło ministerstwo spraw zagranicznych Rzeszy. Częstym gościem był tu minister Joachim von Ribbentrop. Na kwaterę służb Ribbentropa wykorzystano także "Waldhaus" (4 km od Węgorzewa, obecnie w tym miejscu znajduje się restauracja Ośrodka Wypoczynkowego "Rusałka")."Waldhaus" położony był na prawo od drogi Węgorzewo - Pozezdrze nad Jeziorem Święcajty. W 1935 r. odbyły się tam mistrzostwa Europy w bojerach. Do kompletu kwatery Ribbentropa należał jego pociąg specjalny "Westfalen" stojący na odległej o 4 km od Sztynortu stacji kolejowej w Kamionku Wielkim. Na dzień przed wizytą Mussoliniego w Wilczym Szańcu  w sierpniu 1941 r. Ribbentropa odwiedził hrabia Galleazzo Ciano. Z Dziennika Ciano wynika, że podwładni Ribbentropa w Sztynorcie korzystali także z baraków.
Rodzinie właścicieli pozostawiono jedno skrzydło pałacu. Korzystała z niego tylko żona i dzieci Heinricha von Lehndorff, gdyż on sam walczył w tym czasie jako porucznik Wermachtu na froncie wschodnim.
Zachowała się informacja o jego udziale, wspólnie z generałem von Tresckow, w proteście przeciwko masakrze Żydów i pozostałej ludności Borysowa nad Berezyną, dokonanej w 1941 r. przez łotewskie oddziały SS.
W 1944 r. porucznik Lehndorff brał udział w antyhitlerowskim spisku zakończonym nieudanym zamachem Stauffenberga. Został stracony, a rodzina trafiła do obozu koncentracyjnego. Podczas działań wojennych w 1945 r. Sztynort uniknął zniszczenia.
Do 1947 r. w pałacu miała siedzibę kwatera wojsk sowieckich a potężne zabudowania folwarczne były miejscem postoju dla spędzanego tu z terenu Mazur inwentarza żywego przeznaczonego do wywózki do Związku Radzieckiego. Gromadzono tu również inne mienie, w tym dzieła sztuki. Po odejściu Sowietów niewiele zostało z bogatego wyposażenia pałacu. Według opisu jednego z gości, w latach trzydziestych XX wieku były tam niezliczone ilości obrazów, portrety rodowe, flamandzkie gobeliny, zbiory miniatur, porcelany, pasteli, cenne meble m.in. gdańskie. Pozostałe resztki zabezpieczono w olsztyńskim muzeum. Zachowało się też rodowe archiwum obejmujące lata 1715-1929.










Sam pałac przez kilkadziesiąt lat niszczał. Zabudowania gospodarcze użytkowało Państwowe Gospodarstwo Rolne. W latach dziewięćdziesiątych XX wieku kilka prywatnych, również niemieckich, firm miało plany przywrócenia mu dawnej świetności i urządzenia w nim luksusowego hotelu czy wręcz zbudowania na bazie pałacu i innych zabudowań, wielkiego ośrodka żeglarsko wypoczynkowego.
Pałac położony jest w centralnym miejscu szlaku Wielkich Jezior Mazurskich, w niewielkiej odległości do Wilczego Szańca i dużo lepiej zachowanych bunkrów Kwatery Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych leżących w sąsiedztwie Sztynortu. Cały majątek sztynorcki był własnością firmy Tiga Yacht & Marina prowadzącej tam port jachtowy oraz największą w Polsce wypożyczalnię jachtów.










Sam pałac nie został wyremontowany.
30 listopada 2009 firma Tiga Yacht & Marina podarowała budynek Polsko-Niemieckiej Fundacji Ochrony Zabytków Kultury. Dzięki funduszom od niemieckiego rządu rozpoczną się pierwsze prace zabezpieczające. Do przywrócenia pełnej świetności potrzeba kilku milionów euro. Pod koniec pierwszej dekady XXI w. firma TIGA odsprzedała port i przyległe do niego 50 ha gruntów w transakcji wiązanej w zamian za akcje firmy deweloperskiej Alterco. Nowy właściciel planuje zagospodarować grunty poprzez budowę domów jedno- i wielorodzinnych.

Informacje zawarte w poście są przygotowane na podstawie pl.wikipedia.org


1 komentarz:

  1. W sierpniu 1976 roku spędziłem dwa tygodnie na żaglach, płynąc od Giżycka do Węgorzewa. Pamiętam, że raz zatrzymaliśmy się w Sztynorcie i nawet gdzieś chodziłem po wodę... Nie miałem pojęcia, że ma tak ciekawą historę oraz śliczny pałac!

    OdpowiedzUsuń